Seowiec a programista
Nie minęło kilka miesięcy, a pracownicy innych działów zaczynają patrzeć na agencję seo z lekkim niepokojem i irytacją. Programiści bowiem klepią powyżej 8 godzin na dobę i są rozliczani z tej mozolnej pracy. Gdy któryś z nich robi przerwę na wyjście do ubikacji lub dostarczenie kolejnej kawy kolegom, widzi, że seowcy nic nie robią. Specjaliści SEO postrzegani są niemal jak krytycy filmowi. Charakter pracy seowca różni się od pracy grafika czy programisty, ale o tym nie każdy wie. Dla niewprawnego oka może wydawać się, że taki pacjent siedzi w Necie i czyta albo coś pisze. Albo czasem liczy. Napięcia między działami trzeba było rozluźnić godzinną konferencją i szkoleniem z podstaw pozycjonowania dla reszty pracowników. Dopiero bliższe zapoznanie się z obowiązkami pozycjonera uspokoiło pozostałe grupy współpracowników. Nadzór prac i koordynacja działań jest bardzo odpowiedzialnym zajęciem, gdyż linki należy wpuszczać do Sieci z głową – ani za dużo, ani za mało. Skuteczne pozycjonowane poznaje się po wynikach w co najmniej tygodniowych odstępach czasu, a nie po odfajkowanych zadaniach w systemie crm. W ogóle, system crm kompletnie wysiadł przy próbie integracji z działem pozycjonowania. Na akord można pisać lub instalować skrypty, ale linkować? Mniejsze firmy i tak posiłkują się freelancerami, więc instalowanie aplikacji crm mija się z celem. Praca seowca ma jeszcze jedną zasadniczą wadę – trudno wziąć dłuższy urlop, podczas którego nie ma dostępu do Netu.